Od czego, by tu zacząć? Na początek może się przedstawię, mam na imię Kamila i jestem autorką, ciocią i robotem wielozadaniowym. Bawi mnie to określenie, pewnie dlatego, że jest jak najbardziej prawdziwe. Wyjaśnienie za chwilę.
Zacznę po kolei, jestem autorką. Piszę powieści, opowiadania, wiersze. Odnajduję się w tematyce romansideł, lekkich komedii, baśni i świata dziecięcego, choć próbuję swoich sił w poważniejszych, trudniejszych tematach. Wydałam kilka tytułów, inne piszę do szuflady, a wiersze często publikuję na Facebooku i na Instagramie. Przymierzam się do ponownego wydania książki „Mój Kopciuszek”, a inne planuję wycofać z powodu słabej redakcji, kiedyś jednak do nich wrócę. W końcu książki, teksty nawet te nie najlepsze otworzyły mnie na to, co potrafię dziś. Każdy etap w życiu, pisaniu trzeba przejść, by osiągać małe i duże sukcesy, nie trzeba się ich wstydzić, a warto je doceniać.
Rola, która jest dla mnie dużo ważniejsza od bycia autorką, to bycie ciocią, a zarazem rodziną zastępczą dla trójki siostrzenic. Pełnię te szczytną rolę od grudnia 2021, a dokładniej od śmierci mojej mamy, która uprzednio była rodziną zastępczą dla dziewczynek. Nie będę tu jednak wnikać w szczegóły. Bycie ciocią to dla mnie ważne, często zabawne i irytujące zajęcie, w końcu moje siostrzenice to już nastolatki. Kocham moją rodzinę i co jest w niej najpiękniejsze, to przede wszystkim to, że jest i mnie wspiera, a ja wspieram rodzinę. Być może przydałoby się tu mądre motto, które wskazałoby drogę rodzinom, rodzicom, dzieciom. W końcu często tego oczekujemy od ludzi o podobnej sytuacji, wymiany myśli, doświadczenia, wsparcia. Moje motto jest całkiem proste: „Kochaj, rozmawiaj, słuchaj, nie oceniaj”, to tylko tyle i aż tyle. Innym mottem bliskim memu sercu są słowa mojej mamy: „Módl się i pracuj, Bogu zostaw resztę”.
Przyszła też pora na małą analizę robota wielozadaniowego, jakkolwiek to śmiesznie brzmi. Mając pod opieką trójkę dzieci, choć one pewnie obraziłyby się za to kreślenie, zawsze jest coś do zrobienia. Od śmierci mamy nie skupiam się tak na tworzeniu, pisaniu, gdyż moje priorytety się zmieniły. Dziś gotuję obiad i jednocześnie tłumaczę, jak to powinno wyglądać, gdy młodzi zaczynają chodzić ze sobą za rączkę, a gdzieś jeszcze pomiędzy sprawdzam kalendarz wizyt lekarskich, odbieram telefony i pomagam w doborze sukienki. Piorę, wieszam pranie, wychodzę z psami, a przy tym słucham ulubionej muzyki i rozmawiam o bardziej i mniej poważnych sprawach z dziewczynami. Zawsze jest coś, zawsze znajdzie się powód, by pójść spać późną porą i wstać wcześnie. Czasem bywa to trudne, ale staram się pamiętać, by od czasu do czasu zadbać też o siebie, odpocząć, coś napisać, czy zjeść pyszne lody. Co ważniejsze przypominam sobie, że to ja podjęłam się obowiązku bycia rodziną zastępczą i nie oczekuję od dziewczynek wdzięczności za okazaną im łaskę. Kocham je, a one kochają mnie i to wystarczy, to najważniejsze.
Uściski, Kamila!
Pozostaw coś po sobie! Napisz komentarz, polub post! 🙂
Kamilo,
A tak sobie niedawno myślałem, co u Ciebie słychać! Dobrze znów Cię tu widzieć i z pewnością miło mi będzie Cię poczytać 😉
Przykro mi z powodu śmierci Twojej mamy. Będę się modlił za jej duszę, o Tobie też w modlitwie cały czas pamiętam.
Pozdrowienia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyszły czas na zmiany 🙂🙃
Dziękuję 🙂
Cieszę się, że tu jesteś 🙂
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Ciekawy wpis 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Sam nie wiem, jak trafiłem na Twój blog, ale zapoznaniu się z Twoim opisem i kilkoma innymi tekstami już wiem, że będę tu zaglądał częściej. Serdecznie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo mi miło i zawsze zapraszam 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie