Uwielbiam pączki domowej roboty, tak samo robić, jak i jeść. Przy wyrabianiu ciasta wesoło mija czas, można się odstresować, porozmawiać i porzucać mąką, a co najważniejsze podjadać czekoladę, dżem czy inne powidełka. Skore do pomocy zazwyczaj są dzieci, które chętnie wykrawają krążki czy wypełniają pączki. Drodzy rodzice, wyrabianie pączków z dziećmi to świetny sposób na zaangażowanie pociech w świat kuchni, ale też naukę koncentracji, zapamiętywania oraz rozwój umiejętności miękkich. Nasze radości duże i małe uczą się współpracować (z Tobą lub rodzeństwem), cierpliwości (pączki chłoną sporo czasu, a nie każdy wyjdzie nam idealnie), efektywnej jakościowo pracy (zrobić to dobrze od A do Z, a nie raz, dwa, następny). Z prostego przepisu robię poradę psychologiczną, ale pomyśl, że tak naprawdę każda rzecz, którą robimy, czegoś nas uczy i rozwija. Wspólne pieczenie (wspólnie spędzany czas) wzmacnia relacje i wspomaga rozwój nasz, naszych dzieci i bliskich. Oczywiście, jeśli chcesz się zaangażować. Pączki to mimo wszystko smaczny i dobry sposób na spędzenie rodzinnego poranka czy popołudnia, a przyjemność z jedzenia jest kolejnym plusem.

Przepis na lukrowane pączki
Pączki
🥧 1-1,5 kg mąki
🥧 1 szkl. cukru
🥧 3 jajka
🥧 1 l oleju (w tym do smażenia)
🥧 1,5 szkl. ciepłego mleka
🥧 3 łyżki śmietany 12% lub 18%
🥧 1/2 kostki drożdży
🥧 krem czekoladowy, marmolada lub powidła
Lukier
🥧 10 łyżeczek cukru pudru
🥧 5 łyżeczek wody
🥧 ew. sok z cytryny lub olejek do ciasta
*potrzebny również będzie garnek, szczypce uniwersalne, stolnica, wałek, średnia i duża miska, ściereczka, ew. orzechy, skórka pomarańczowa lub inne bakalie

PĄCZKI 🙂
Drożdże, łyżkę cukru i łyżkę mąki rozpuścić w pół szklanki mleka.
Miskę z drożdżami przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut.
Kilogram mąki, cukier, jajka, 6 łyżek oleju, mleko, śmietanę i wyrośnięte drożdże wymieszać razem w dużej misce.
Stolnicę posypać mąką, przełożyć na nią ciasto i również posypać mąką. Zagnieść na gładko, jeśli ciasto będzie się kleić, podsypywać mąką.
Zagniecione ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około 40 minut (do wyrośnięcia).
Z wyrośniętego ciasta odkrajać kawałki ciasta, każdy kawałek wałkować na grubość około pół centymetra.
Z rozwałkowanego ciasta wycinać krążki szklanką lub foremką.
Na krążek nałożyć łyżeczkę kremu, marmolady lub powidełek.
Krążek przykryć drugim krążkiem i brzegi obcinać szklanką. Można również zawijać pojedynczo krążki.
Pączki przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
Olej wlać do szerokiego garnka i rozgrzać.
Na rozgrzany olej kłaść wyrośnięte pączki górą do dołu. Smażyć do zbrązowienia po obu stronach.
Pączki przewracać za pomocą szczypców, a potem kłaść na ręcznik papierowy.
Gotowe pączki układać na talerzu, tacy czy paterze.
Co dalej? 🙂
Cukier puder, wodę i kilka kropel cytryny lub aromatu wymieszać dokładnie razem.
Lukier nakładać na przestygnięte pączki.
Polukrowane pączki można posypać posiekanymi orzechami, skórką pomarańczową lub innymi bakaliami.

Po przygotowaniu pączków i udekorowaniu ich warto przygotować kawkę, herbatkę i wspólnie zasiąść do delektowania się pączuszkami. Jedzenie to dobry czas na odpoczynek i początek, a może kontynuację rozmowy, która zaczęła się jeszcze przy wyrabianiu ciasta. Wyobraź sobie ten moment, gdy wnosisz talerz z wypiekami do pokoju, w którym czekają bliscy, a tam… Uśmiechy od ucha do ucha, ogromna radość i ślinka po samą szyję. „Ciociu! Ciociu! Można już! Mogę! Możemy!” – właśnie dzwoni mi to wesoło w uszach. Siadamy razem, kawka pachnie i ten pierwszy gryz… Mmmmm… Ach… To jest to! I teraz znów mam ochotę na słodkiego pączuszka.
To była przyjemność z jedzenia, a relacja i ta cudowna nauka? Nie poszła w las. Osobiście jestem maniakiem pod tytułem „Zrobię to lepiej i zrobię to sama”. Też tak masz? Warto nad tym pracować. Nie raz i coraz częściej oddaję dziewczynom pracę w ich rączki, by uczyły się nowych rzeczy, nabywały nowe umiejętności, uczyły się zaradności. Ja oczywiście trzęsę się z tyłu, bo przecież to nie tak, ale one mają się tego nauczyć, więc tylko pomagam. W tym czasie rozmawiamy, współpracujemy, słuchamy, a czy to wszystko? Jest więcej plusów. Jedna z moich siostrzenic ma problem z czuciem głębokim, koncentracją i nie tylko. Zabawa z wyrabianiem ciasta jest przydatna, pomaga poćwiczyć paluszki, skupienie, podzielność uwagi itd.

To takie proste, pączki. Niby nic, a jednak. Pamiętaj, wszystko zależy od tego, jak spojrzysz na daną czynność czy sytuację. Nie ma rzeczy zbyt prostych, każda może okazać się potrzebna i wartościowa. Mamy dostępnych tyle narzędzi, sposobów, by się rozwijać, nasze dzieci, relacje, zdolności. Pytanie tylko, czy chcemy z tego korzystać. Od siebie powiem, że warto. Taka jest prawda. Ostatnio, gdy piekłam z siostrzenicami, były zachwycone, a do tego dogadywały się w trakcie urabiania ciasta. Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że zazwyczaj się kłócą, a odkąd wołam je częściej do kuchni, by we dwie lub trzy coś ze mną upichciły, coś się zmienia. Spotykają się ze sobą niejako na innej płaszczyźnie, a przy tym zanikają mury między nimi. Przytoczę tu słynne powiedzenie – „przez żołądek do serca”, trochę je też zmienię, „przez żołądek do dobrych relacji”.
Uściski, Kamila!
Pozostaw coś po sobie! Napisz komentarz, polub post! 🙂